Tak jak myślałem mój telefon długo nie pociągnął. Będąc z przyjaciółką w pubie mój telefon MyPhone Luna już konał migający wyświetlacz i paski. Nie dziwię się ile miesięcy pół ekranu może być żółta... Najgorsze jest to, że nie mam zamiennika a padł miesiąc przed wymianą. Pewne juz jest to, że w przyszłym miesiącu kupuje iphone'a... Mam dość i straciłem zaufanie do androidów. Nie mówię bo może się okazać, że iphone jest taki sam... to się okaże, już się na nic nie nastawiam... Aktualnie straciłem kontakt ze światem haha. pozostaje FB na lapku.

W tę paskudną i zimna pogodę naszła mnie chęć na wspomnienia. Aktualnie mam przed sobą sesje reportażową, którą wykonałem na zajęciach fotografii plenerowe. Lubię tak jak teraz przy kawie cofać się w czasie i przypominać sobie minione zdarzenia. Atmosferę i porę roku z nią związane. Te zajęcia uważam za najbardziej udane i ciekawe. Udało mi się uchwycić kilka ciekawych chwil. Fotografię to jak wehikuł czasu, pozwalający odświeżyć nasze przeżycia i emocje. Poniżej możecie zaleźć link to tego reportażu. Zachęcam do komentowania i zajrzenia także do innych prac. Mam nadzieję, że wam ta końcówka zimy mija spokojnie i bezproblemowo. Pozdrawiam gorąco!! :)

                | REPORTAŻ - PEOPLE IN THE CITY |

| źródło video |

Już dawno po świętach, lecz ostatnio trafiłem w punkcie z e-papierosami na ciekawą promocję. Zestaw 4 liquidów z firmy Liqueen do e-papierosa, za 11 zł. Dokładniej moja mama to wy haczyła. Mogłem sobie wybrać smak więc wybrałem herbatę z miodem. Kiedy zalałem volimizer byłem zaskoczony. Smak jest super. Realistyczny, nie taki sztuczny i nie jest bardzo mdły. Smakuje faktycznie jak herbata z miodem. Własnie kończy mi się już buteleczka. Za rok w okresie świątecznym na pewno się skuszę ponownie zakupić ten smak.

Właśnie przeszedłem na dietę ABS. I muszę się przyznać, że jest niezła. To znaczy, że wcale nie trzeba się głodzić i odmawiać wszystkiego. Wiem o czym mówię, bo kiedyś byłem na diecie białkowej. Nie spożywałem przez jakiś miesiąc albo i trochę więcej nic oprócz białka, ogromnej ilości wody i w najgorszym wypadku, kiedy poziom mojego cukru był zły, a wiadomo, że też bywa potrzebny polegałem na coli light. To było strasznie, nie mogę zaprzeczyć i do tej pory przez gardło nie przejdzie mi serek wiejski, bierze mnie na pawia. Fakt schudłem wtedy 12 kg w bardzo szybkim czasie. Natomiast miało to też swoje konsekwencje, w samopoczuciu po prostu. Nie mówiąc już o ryzyku zakwaszenia organizmu. Tej diety długo stosować nie można, to bardzo drastyczna dieta. Przez tę dietę nie miałem już siły woli do odchudzania. Pytanie dlaczego? Dlatego, że kiedyś byłem "pulchny" no i mam tendencję do przybierania. Tym bardziej,że moja praca przez rok była siedząca. Szedłem do pracy często na cały dzień i tak naprawdę posiłek można było zjeść dopiero po 20:00. Niestety brak ruchu i praca siedząca, gdzie wolne też było w pewnym momencie cudem, kiedy przypływ obowiązków dzielił się na dwa stanowiska. Dodatkowo jeszcze uczelnia i stresy, powodowało to swoje konsekwencje. Teraz zbliża się wiosna. Trzeba wziąć się za siebie. Może bieganie jak zrobi się cieplej, no i siłka aby trochę przypakować. Prawda jest taka, że ćwiczyć no i jeść pizze czy tony słodkiego nie da żadnych efektów. Jak wiemy mięśnie ukryte są pod tłuszczem a trzeba też pomóc organizmowi je wydobyć. Odpowiednim odżywianiem 

Wracając do diety ABS -  po prostu zastosować się trzeba do kilku zasad. Na pewno zrezygnować z białego pieczywa, cukru, słodyczy, ziemniaków zwykły makaron zastąpić ciemnym, pic koktajle z mleka nisko tłuszczowego, bez cukru z owocami ( polecam banany,truskawki,jagody), zamiast słodyczy, pić mleko nisko tłuszczowe, jeść często ale mało i starać się jeść regularnie ( mi to nie wychodzi jeszcze), można popijać herbatę zieloną dla oczyszczenia i dużo wody. Zrezygnować z alkoholu, bądź ograniczyć go do minimum. Jak widać to nie takie straszne. Szczerze takie samo zmienienie nawyku żywieniowego już sprawi, że organizm przestanie tak odkładać zapasy i zacznie się chudnąć. Przy okazji jest zdrowo.

    

Nie lubię pisać o czymś co jest złe lub (beznadziejne) wręcz... Każdy niewypał nie należy do dość ciekawych przeżyć. Postanowiłem, że jednak napiszę a może i ostrzegę. Z góry zaznaczam, że to nie ma na celu jakiś "hejtów" a napisanie mojego przypadku i mojej osobistej oceny. Moim telefonem do tej pory był i jest jeszcze niestety myPhone LUNA. Telefon jest elegancki i kanciasty, taki jakie mi się podobają. zakochałem się w tym "dizajnie". Niestety na wyglądzie się kończy... Po pół roku użytkowania pada ekran. Jakieś plamy, bądź przebarwienia żółtego koloru po prawej stronie ekranu... Podkreślam, że telefon mi nie spadł, nie został zalany ani nie był poddany wilgotnym warunkom typu upadek w trawie czy wilgotna łazienka. Mało tego! Mam dość androida, to jakaś porażka i nieporozumienie! Nawala i wywala aplikacje, wyłącza się i żyje tak naprawdę swoim życiem. Wirusów nie posiada, ponieważ było to sprawdzane... grzebać w nim niestety nie chce bo nawet się nie znam. Prawda jest taka, że mam pecha do telefonów.  Jak widać na zdjęciach telefon jest biały a wygląda jak nowy więc to nie jest kwestia dbania czy niedbania. Jeżeli chodzi o telefony z androidem to zraziłem się strasznie... Co rok kupuje nowy telefon a najlepsze jest to, że są w  dobrym stanie wizualnym. Następny telefon do jakiego chce się przymierzyć to iPhone. Zdaję sobie sprawę, że to koszt duży, ale warto chyba spróbować czegoś innego. Znam wiele osób, które jadą na 4S i są zadowolone. Może kiedyś się uda, mam nadzieję, ponieważ długo nie wytrzymam z tą LUNĄ. Potrafi być tak, że ekran sobie po prostu nie reaguje aby odebrać połączenie, nie mogę słuchać muzyki bo wyskakuje błąd wczytywania piosenek. Kart już chyba trzy  kupowałem. To samo tyczy się wiadomości SMS. Po prostu wywala apkę i wyskakuje błąd - to koszmar ! Mam nadzieję, ze moja zła passa z telefonami w końcu się skończy. To nie są tanie rzeczy aby na to pozwolić... Póki co trzeba przetrwać. Podsumowując nikomu nie polecam w żadnym wypadku nic z firmy myPhone. Ładowarka do telefonu też padła - po 2 miesiącach, spaliła się wtyczka. Lepiej poczekać i kupić coś naprawdę dobrego niż eksperymentować jak ja hahahahah... teraz to wiem niestety. Nie warto nabrać się też na świetny wygląd zewnętrzny, bo tak naprawdę funkcjonalnością może okazać się okropną kaszaną.

Co prawda jesień już za nami, ale nadchodzi wiosna. Oto mój ulubiony zestaw ubrań oraz moje okulary nabyte na wakacjach, które bardzo mi  się podobają. Płaszcz z firmy LANSER, Bardzo wygodny i sportowo- elegancki, pasuje do poważnych stylów jak i bluz, swetrów. Bluza z firmy CROPP. Cieńka aczkolwiek wygodna stylowa, nie do przesady sportowa. Można łączyć ją z wieloma zestawami. Okulary z firmy ENZO COLINI w stylu włoskim. Jest to moje ulubione zestawienie na wiosnę i jesień. Szalik kupiony bodajże w Pepco za śmieszne pieniądze, ale bardzo mi się podoba.